wtorek, 7 kwietnia 2015

Kwiecień plecień poprzeplata - czapka, szalik i łopata

Nie było mnie tu około półtora miesiąca, szkoła pozabijała mój czas a kiedy było już wolne mój internet odmawiał posłuszeństwa. Nie napiszę wielki powrót bo nie wiem jak będzie dalej, czas się przyłożyć do szkoły bo jest czasem gorzej niż lepiej, więc muszę zwrócić na szkołę całą swoją uwagę. Wiele się pozmieniało, czasem jest lepiej czasem jest gorzej jak chyba u każdego. Święta się skończyły i wcale ich nie poczułam, pewnie dlatego, że akurat ja za Wielkanocą nie przepadam i jeszcze ten klimat polski. Gdyby było cieplej, słońce by świeciło to byłoby o wiele lepiej ale cóż na to wpływu akurat już nie mam. Jeszcze 6 kwietnia czyli w Lany Poniedziałek miał się zacząć długo oczekiwany sezon żużlowy no ale jak zwykle musiało lać i padać śniegiem przez co każdy mecz został odwołany a szkoda bo Dyngus z żużlem to taka tradycja dla mnie. Nienawidzę czasem polskiej pogody, potrafi zepsuć plany. 






sobota, 21 lutego 2015

Przyjaciele

"Przyjaźń to nie transakcja na miesiąc, dwa albo póki jest pięknie. Przyjaźń to miliony prześmianych godzin, a tysiące przepłakanych. Kilkanaście kłótni, kilkadziesiąt czułych gestów i jedno uczucie: szczęście"




Jak widzicie dzisiejszy post pojawi się o przyjaźni z którą u nie których ciężko w dzisiejszych czasach. W przyjaźni nie zawsze jest tak pięknie jak na zdjęciu którym wstawimy na facebooka. Jak cytat powyżej przedstawia jest również "tysiące przepłakanych godzin, kilkanaście kłótni", ale przyznajmy co to za przyjaźń w której nie ma nigdy żadnych konfliktów. Zwykle pojawiają się one gdy drugi człowiek spada na dno i nie potrafi zrozumieć tego, że przyjaciel próbuje nas wyciągnąć z różnych problemów, nałogów etc.. Czy kiedykolwiek nie mieliśmy problemów o których nie chcieliśmy rozmawiać z nikim? Chcieliśmy udawać szczęśliwych mimo, że w środku rozwalały nas uczucia, a prawdziwy przyjaciel zauważył to, raz pocieszył, raz kopnął w dupę i kazał się nie poddawać, lecz niestety w naszym życiu spotykamy też fałszywe osoby, których za wcześniej nazywamy przyjaciółmi. Są one właśnie może na miesiąc, dwa? A potem kiedy ty masz problem oni znikają a kiedy się pojawią? Jak potrzebują pieniędzy lub mają jakiś poważniejszy problem, a potem nagle w mgnieniu oka ich nie ma. Potem się zastanawiamy "dlaczego my musieliśmy trafić na takiego kogoś, ja jej zaufałem/am" A wiecie czemu? Bo te osoby też nam dały przez chwile szczęście ale nauczyły nas tego, że nie wolno kogoś za szybko nazwać przyjacielem. Na przyjaźń trzeba sobie zasłużyć, nie liczy się to, że jest przy tobie przy każdym melanżu liczy się to, że zostanie z tobą jak ty podczas tej imprezy wpadniesz w jakieś tarapaty. Nie opuści cię kiedy wejdziesz w nałóg, a kiedy będzie widział jak się staczasz zacznie na ciebie krzyczeć a wiesz dlaczego? Odpowiedź jest prosta, bo jesteś dla tej osoby przyjacielem. 





środa, 11 lutego 2015

Zima


Za 5 dni kończą mi się niestety ferie. Ciężko mi sobie wyobrazić jak idę do szkoły w której czeka mnie dużo sprawdzianów, kartkówek i odpowiedzi. Każdy to musi przeżyć i nic na to nie poradzimy. Dołuje mnie fakt że z końcem moich ferii w moim regionie również kończy się zima. Wolałabym chyba na odwrót, ponieważ nie jestem jakąś tam wielką zwolenniczką zimy oraz mrozu. Jako tako śnieg jeszcze zniosę bo można zrobić ładne zdjęcia krajobrazu, natomiast kiedy ja chciałam iść na jakieś zdjęcia to sam fakt, że jest zimno, mroźno od razu mnie zniechęciło i oczywiście od początku ferii zdjęcia przełożyłam już z 5 razy. Nienawidzę tego uczucia jak mi zamarzają ręce, nogi albo nos, jest to dla mnie bardzo denerwujące i jest chyba głównym powodem nie robienia zdjęć podczas moich ferii. Przyznam sama, że ferie albo przesiedziałam w galerii albo w domu u kogoś, nie było nawet mowy żeby pójść gdzieś na spacer. Zdecydowanie wolałabym żeby na moje ferie nie było aż tak zimno, śnieg mógłby być ale mróz nie, ale teraz idę do szkoły i przecież musi nastąpić odwilż no bo jakby to było jakby Paulina siedziała w szkole i padałby śnieg. Nie dorzeczne!

Instagram  , Snapchat: speedwaylife





wtorek, 3 lutego 2015

Kupowanie przez internet


Jak już wspominałam w poprzednim poście poruszę temat zamawiania/kupowania przez internet. Przyznaje, że jeszcze półtora roku temu nie byłam zwolenniczką tego. Czemu? Sama nie wiem. Zawsze marudziłam że w sklepach nie ma żadnych fajnych ciuchów a kiedy wchodziłam na internet i znajdywałam coś dla siebie to jednak rezygnowałam z kupna. Sądzę, że byłam głupia, ponieważ teraz doszłam do tego, że kupowanie przez internet przeróżnych rzeczy to na prawdę fajna sprawa. Zwykle zamawiam sobie jakieś ubrania, choć i czasem się zdarzy zamówić jakąś ozdobę do mojego pokoju. Przyznaje szczerze, że przynajmniej 3-5 razy w miesiącu zamówię coś przez internet i jeszcze nigdy nie żałowałam. Ubrania zawsze przychodzą ładnie zapakowane, nie pomięte a rzeczy/ozdoby bezpiecznie zapakowane. Właśnie wczoraj kurier przywiózł mi bluzę którą zamówiłam z własnym nadrukiem. Na przesyłkę co prawda czekałam tydzień ale warto było. Jestem z niej bardzo zadowolona, jest miękka w dotyku i przede wszystkim ciepła co na zimie jest wielkim plusem. Niżej umieszczę parę linków do moich ulubionych sklepów :)
MAGIAZAKUPÓW


MAM DO WAS PROŚBĘ POTRZEBUJĘ UZBIERAĆ TUTAJ PONAD 200 LAJKÓW A WTEDY MOGĘ WYSŁAĆ ZGŁOSZENIE I BĘDĘ MIAŁA SZANSE NA DARMOWĄ SESJE WIĘC JEŚLI MOGLIBYŚCIE TO KLIKNIJCIE ŁAPKĘ W GÓRĘ! Z GÓRY DZIĘKUJE :)
LINK







sobota, 24 stycznia 2015

Szkoła

Tak bardzo mam dość już szkoły i tak bardzo oczekuję już ferii. Im bliżej nich tym coraz bardziej nie chce mi się uczyć. Sama myśl, że w przyszłym tygodniu mam 3 sprawdziany i multum kartkówek mnie dołuje. Osobiście przyznaje, że nie jestem osobą lubiącą się uczyć. Za nim się zabiorę do nauki to musi minąć chociaż godzinna albo i nawet dwie kiedy to mowa stanie się czynami. Jak na dobrą sprawę na razie nie idzie mi aż tak strasznie źle. Na nowe półrocze zdobyłam już jedną 5, +4 i dwie 4 no i 2 z matematyki ale to zamierzam poprawić po feriach. Zobaczymy czy będę miała takie same chęci za 3 tygodnie :) W tygodniu mam na prawdę mało czasu na jakiekolwiek przyjemności dla siebie. Może ze mną jest coś nie tak, ale zawsze bardziej staram się w drugim półroczu niż w pierwszym bo już w głowie pojawia się podświadomość, że nie będę miała tego jak już poprawić a poprawki w sierpniu odpadają, lecz ja raczej nie zaliczam się do osób które mają jakiekolwiek zagrożenia. Wydaję mi się, że jestem w miarę dobrą uczennicą mimo kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu spóźnień. Jedynym pocieszeniem w ostatnim tygodniu nauki będzie to, że w środę skończę o 10 lekcje i prawdopodobnie w piątek też, a więc może nie będzie aż tak kiepsko jak myślę.






poniedziałek, 19 stycznia 2015

"Pasja jest jak miłość, jak miłość to ponad życie"

 Jak widzicie na górze, post będzie o mojej pasji, która pojawiła się jak byłam jeszcze dzieckiem. Mianowicie jest to żużel. Nie wszyscy lubią ten sport bo dla nie których to tylko głupia jazda w kółko i widzą jakiś czterech gości ubranych w kaski i jeżdżących w lewo przez 4 razy. Dla mnie natomiast jest to już nie pasja lecz część mojego życia. Co niedzielę podczas sezonu zjawiam się na stadionie i kibicuje mojej drużynie. Emocje, adrenalina, zapach spalonego metanolu, radość po zwycięstwie oraz smutek po przegranej. Podczas kibicowania możesz wyładować się i pokrzyczeć sobie z innymi. Mimo, że ty siedzisz na trybunie a oni jadą tam i ryzykują swoje życie to ty odczuwasz takie same emocje. Ten moment gdy taśma podnosi się ku górze a tobie staje serce na ułamek sekundy jest nie do opisania. Jest to coś pięknego. Tego nie poczujesz siedząc przed telewizorem. Na żużel trzeba pójść, na stadion ale nie po to żeby głównie wypić piwo czy zjeść słonecznik, w to trzeba się wczuć, w ten cały doping, być ze swoją drużyną duchem sercem oraz całym ciałem. Nie obrażam tych co żużla nie lubią bo mają prawo. Inni wolą siatkówkę, piłkę ręczna, nożną ale inni również nie powinni tak samo obrażać mojego hobby, mojego zainteresowania, mojego sensu życia.



sobota, 17 stycznia 2015

Zaczynamy


Hej :)
Pierwszy raz tutaj jestem i za pewne nie długo. Blog założony został tylko dlatego żeby wygrać pewien zakład, który będzie trwał do 15 lutego, potem zapewne już zakończę swoją przygodę, chociaż kto wie może polubię blogowanie. Czasem warto próbować nowych rzeczy. A więc życzcie mi powodzenia i mam nadzieję że zachęcę was jakoś do wchodzenia tutaj i czytania tych wypocin. Nie mam weny do pisania bo nigdy się w takie rzeczy nie bawiłam i sama nadal nie wiem jak się do tego zabrać. Pewnie będzie mi to wychodzić do lutego najgorzej jak się da, ale może na feriach mi się uda ogarnąć i pisać tutaj jakoś lepiej. Zdjęcia poniżej są zrobione moim telefonem więc nie ma co oceniać jakościowo bo wiadomo, że nie jest jakaś najlepsza lecz wystarczalna. Na szczęście w środę przyjdzie mi długo wyczekiwany aparat więc zdjęcia też na pewno się polepszą ale też nie będzie to tak od razu bo tylko raz miałam ten aparat w rękach... w sklepie. Chociaż nie wydaje się on skomplikowany to jednak nowa zabawka jest zawsze trudna do ogarnięcia.